2 listopada 2019
Paweł Wojtyga
Autor
Paweł Wojtyga

Pasja gotowania

Kiedy stałem się pasjonatem gotowania?

Jedzenie towarzyszy mi od urodzenia, zresztą w tym przypadku niczym nie różnie się od reszty populacji. Tym co mnie wyróżnia to doświadczenie restauracyjne wraz z wiedzą na temat produktów i ich odpowiedniego wykorzystania. Jakoś trzeba zacząć, a początki bywają trudne. Do tej pory wspominam pierwszy rok praktyk w krakowskim hotelu Wanda. Zawsze o godzinie 7:59 nawiedzała mnie ta sama myśl, w stylu co ja tu robie?

Pierwszy rok to tak zwane „Frycowe”

Fryc czyli nowicjusz musi przjeść inicjację. W środowiskach łowieckich jest to znaczenie świeżo upieczonego łowcy farbą z upolowanego zwierzęcia. W kręgach kuchennych było to na ogół sprzątanie kuchni od podłóg po sufit, oraz wszystkich innych rzeczy wymyślonych przez szefa kuchni. Taka metoda dydatktyczna miała jeden plus. Jak już młody adept sztuki kulinarnej dostał zadanie typowe dla kucharzy wtedy robił je jak najlepiej, aby nie wrócić do sprzątania i mycia.

Wakacyjna praktyka była przełomem w karierze. Wtedy to pracowało się codziennie i ramię w ramię z kucharzami. Człowiek otrzymał pierwsze szlify w wydawaniu dań na sale jak i dla gości hotelowych. Może wydać się to śmieszne, lecz będąc w klasie pierwszej widząc kolege z klasy trzeciej jak „wymiata” samodzielnie wydając dania obiadowe dla stołówki pracowniczej wyglądał dla mnie jak półbóg gastronomii. Później ja stałem się tym półbogiem, ale wtedy już była to rutyna, a nie wyczyn.

W obecnych czasach gotowanie jest modne i fajne. W dobrym guście jest posiadanie szczątkowej znajomości gotowania. Pracownicy kuchni postrzegani są jako fachowcy i osoby z nietuzinkową wiedzą. Każdy kto myśli o karierze w restauracji lub o gotowaniu w zaciszu domowym staje przed problemem jak zacząć.

Jest kilka alternatyw. Można wybrać się na staż do restauracji, gdzie wdrożenie się arkany gotowania wystepuje w dużym tempie i dawce. Ciekawym pomysłem jest rozwijanie warsztatu umiejętności kuchennych we własnym zakresie. Ostatnio dzięki jednemu z moich kursantów na zajęciach z gotowania na temat wołowiny wpadła mi do rąk ciekawa pozycja ksiązkowa – „Gotowanie dla geeków” pana Jeffa Pottera.

Informatyk z zacięciem kucharskim napisał książkę dla laików gdzie można znaleźć przepisy kulinarne rozłożone na części pierwsze. Oprócz tego w powyższej publikacji pojawia się mnóstwo cirekawostek i tricków pomocnych podczas gotowania w stylu: „Kiedy tłuszcz pryska z patelni podczas smażenia, można ją nakryć odwróconym metalowym sitkiem. Widzimy co dzieje się potrawą, a tłuszcz zostaje zatrzymany przez sito. Lekturę polecam szczególnie laikom, ale doświadczony szef kuchni też może coś ciekawego przeczytać.

Pozostają także przeróżne kursy gotowania i szkoły kucharskie. Stąd mój pomysł na oragnizację warsztatów gotowania od podstaw. Często bywa tak, że ktoś ma przepis na potawę ale nie rozumie zależności lub procesów zachodzących podczas jej przygotowania. Sposobów na ugotwanie rosołu jest kilka i dobrze jest je poznać. Wiedza o podstawowych wywarach i sosach jest również ważna. Na takim kursie jest także kładziony nacisk na naukę krojenia, przyprawianie i dekorowanie. Kucharze wyszkoleni w restauracjach i hotelach niektóre rzeczy robią mechanicznie i odruchowo. Laicy muszą sie dopiero tego nauczyć, w czym pomogą szkolenia w Warsztacie Qulinarnym 🙂

Podsumowując najważniejsza jest chęć i pasja do gotowania. Każdy kto ma ochotę ropocząć swoją przygodę z gastronomią ma mnóstwo opcji. Począwszy od mediów, gdzie w telewizji i radiu można znaleźć wiele informacji na tematy kulinarne. Poprzez staże w renomowanych restauracjach. Na kursach gotowania kończąc. Zachęcam do powyższych form samorealizacji wszystkich „Geeków gotowania”.

Paweł Wojtyga

0
    0
    Twój koszyk
    Twój koszyk jest pustyZobacz szkolenia