7 marca 2021
Paweł Wojtyga
Autor
Paweł Wojtyga

Przepis na.. Owoce morza

Już za rogiem czai się wiosna, zaraz po niej będzie lato i uprawiany na masową skalę parawaning. Mówiąc parawan – myślę: morze. Stąd już niedaleko do jego owoców, oczywiście morza, nie parawanu : )

Poniżej przedstawiam pomysły jak przyrządzić owoce morza

W Bałtyku pływa jedynie panga, flądra i tuńczyk w puszce, jak to głosi pewna piosenka. Generalnie warto tedy sięgnąć do kuchni śródziemnomorskiej. Myślę, że to będzie wdzięczny temat warsztatów gotowania, na tę chwilę będzie ona natomiast wdzięcznym tematem dzisiejszego wpisu.

Jako, że niedługo Wielkanoc, postaram się zrobić mały food pairing i zmieszam klimaty hiszpańskie z naszymi nadwiślańskimi.

Mule z pieczoną podwawelską i sosem żurkowym

Będzie nam potrzebny worek świeżych muli. Standardowo zawiera on kilogram tych pysznych owoców morza. Większość wagi to skorupki, dlatego od biedy wystarczy dla dwóch osób, ewentualnie można dopiec resztę podwawelskiej z cebulą 😛

Bierzemy 200g kiełbasy podwawelskiej, od biedy może być inna, aczkolwiek przemawia przeze mnie lokalny patriotyzm ?. Kroimy ją w cienkie plasterki i zapiekamy na papierze do pieczenia przez około 20 minut, w temperaturze 180°c, chodzi nam o chrupkość i ładny, złoty kolor. Mule przebieramy, jeśli są otwarte lub pęknięte – odrzucamy. Z reszty zeskrobujemy pod bieżącą wodą wszystko, co jest przyklejone do muszli. Przygotowujemy posiekany pęczek pietruszki, pomidora pokrojonego w grubą kostkę, sześć ząbków czosnku pokrojonego na pół, 200ml zakwasu żurkowego, 100 ml białego wina i 50g sera roquefort.

Rozgrzewamy solidnie garnek, wrzucamy do niego mule i mieszamy, po około 30 sekundach dodajemy 20ml oliwy pomace (z wytłoczyn)  i smażymy zajadle, całość podlewamy białym winem, dodajemy resztę składników, zalewamy zakwasem i dusimy pod przykryciem około 3 minuty. Po tym czasie doprawiamy całość solą i pieprzem, dodajemy ser, pietruszkę, mieszamy i transferujemy na głęboki talerz. Posypujemy kiełbasą i podajemy z pieczywem czosnkowym.

Podczas kursów gotowania poruszamy często temat świeżości owoców morza. Najważniejsze jest to, aby miały zapach morski, czyli lekko słonawy. Jeśli czuć je rybą, to znaczy, że nie są pierwszej ani drugiej świeżości i nie polecamy ich spożywania.

Pomysł na sałatkę frutti di mare

Jest lekko pikantna, to fakt, ale w żadnej innej odsłonie nie smakowała mi tak bardzo.

Potrzebujemy 0,5 kg krewetek 16/20, jednej średniej ośmiornicy, 0,5 kg kalmarów w pierścionkach lub tubie, dwóch dużych marchewek, jednego selera naciowego, a także ziela angielskiego, kilograma cytryn, 300 ml oleju oraz pietruszki i czosnku.

Ośmiornicę gotujemy dokładnie tyle czasu, ile ona sama waży – godzinę, jeżeli kilogram i tak dalej.

Wrzucamy ją do wrzącej, osolonej wody, dodajemy dwie cytryny, pokrojone w plastry i przechodzimy do kalmarów – zarówno te w tubie jak i pierścionkach gotujemy wraz z ośmiornicą, ale wyławiamy wcześniej, kiedy są miękkie i sprężyste. Ośmiornicę wyławiamy, kiedy jest miękka i schodzą z niej przyssawki i skóra.

Krewetki czyścimy i smażymy na maśle, z dodatkiem czosnku i pietruszki – dosłownie kilka minut. Kiedy zmienią kolor na czerwony, są gotowe. Na koniec smażenia można podlać je odrobiną białego wina i zaczekać, aż płyn odparuje. Marchew ścieramy na dużych oczkach tarki. Seler kroimy w półksiężyce, cztery ząbki czosnku przeciskamy przez praskę. Ośmiornicę kroimy na kawałki, oddzielając głowę od macek. Mieszamy wszystkie składniki razem, wyciskając sok z dwóch cytryn, dodając płatki chili lub pikantną oliwę, posiekaną nać pietruszki i olej. Podajemy na rukoli, z cytryną.

Już na samo wspomnienie chce mi się jeść ?

Zatem ja biorę się za swoją sałatkę a Wam życzę wszystkiego smacznego i do zobaczenia na szkoleniach kucharskich w naszej szkole gotowania.

0
    0
    Twój koszyk
    Twój koszyk jest pustyZobacz szkolenia