Napisz do nas

Email: kontakt@warsztatqulinarny.pl

    Blog

    Weganizm: jak zacząć przygodę z kuchnią roślinną?

    Weganizm jest już nie tylko modnym sposobem na życie… Jest to coraz częściej świadomy wybór. Ktoś, kto troszczy się o minimalizowanie emisji gazów cieplarnianych, wybierze z całą pewnością kuchnię wegańską. Jeśli chodzi o emisję antropogeniczną gazów cieplarnianych, to polecam udanie się do źródeł. W skrócie – zawsze myślałem, że chodzi tu o tak zwane „krowie beknięcia” i zastanawiało mnie to, ile te biedne przeżuwacze są w stanie wydolić ze swoich trzewi gazów.

    Chodzi tu jednak o ogół, czyli dodatkowe skutki przekształcania terenów leśnych w pastwiska, w dalszej kolejności – pustynnienie tychże pastwisk. Dodatkowo stosowanie przeróżnych nawozów i tym podobne. W zasadzie krówki i ich beknięcia to małe piwo przy reszcie. Jeśli już jesteśmy przy ekologii, to z ciekawostek: białoruska ciężarówka BiełAZ-75710 spala około pół tony paliwa na godzinę (swoją drogą chory przelicznik). Myślę, że dzień pracy takiej ciężarówki to jakiś miesiąc pracy stada krów i ich układu trawiennego. Uważam też, że naukowcy już pracują nad tym zagadnieniem.

    Od dłuższego czasu zastanawiam się, w jaki sposób najłatwiej i najlepiej przejść na weganizm. Przez całe życie obserwowałem przeróżne i przedziwne postawy na temat niejedzenia mięsa. Była to postawa pod tytułem: weganizm na pokaz.

    Pan, prowadzący zajęcia z coachingu, aby wzmocnić swoją aurę nietuzinkowości i oryginalności, zawsze podczas obiadów w trakcie szkoleń, jeśli akurat zdarzało mu się je spożywać z kursantami, jadł jedzenie wegańskie. Jego hipokryzja polegała na tym, że tłumaczył wszystkim wszem i wobec, jakie to dobre dla ekologii. Ze łzami w oczach potrafił opowiadać o tym, że nie był w stanie dłużej spożywać ciała zwierzątek, które zginęły śmiercią tragiczną, aby tylko trafić na jego stół. Zachwalał dobrodziejstwa takiej diety, potrafiąc wymieniać, jak to wszystko dobroczynnie wpłynęło na jego wydolność fizyczną, cerę, włosy i ogólne samopoczucie…

     Natomiast wieczorem przychodził i zamawiał najbardziej tłustą golonkę.

    Podczas kursów gotowania słyszałem także opowieść osoby, dla której kuchnia wegańska była półroczną przygodą, po tym czasie poszła na wesele. Po kilku toastach za parę młodą, kilku rundach „Majteczki w kropeczki” i „Oczy zielone”, spróbowała potrawy z mięsem. Opisywała ten stan, porównując go do osoby na odwyku, która dopadła do używki, od której się odzwyczaja. Przez całe wesele zjadła niewyobrażalne ilości mięsa. Kuchnia roślinna nadal zostaje miłym elementem w jej diecie, ale (niestety dla społeczności wegańskiej) została przy mięsożerstwie.

    Kolejna osoba nie ma problemu z niejedzeniem mięsa, w jedynym przypadku nie jest w stanie się oprzeć. Raz na jakiś czas musi zjeść odrobinę boczku. Wiadomo, że istnieją przeróżne zamienniki. Jest wegański smalczyk, który swoją drogą smakuje obłędnie i jest praktycznie nie do odróżnienia w porównaniu ze zwykłym dżemem ze świni. Oczywiście nie wszystkie są trafione, jak dla mnie wegańskie kiełbaski są co najmniej dziwne w smaku, a wegański boczek to połączenie chorej ceny z mizernym efektem smakowym, ale może po prostu nie było mi dane spróbować dobrego produktu. Kolejna sprawa, nad którą się zawsze zastanawiam, prowadząc kursy gotowania z kuchni wegańskiej to właśnie sprawa nazewnictwa. Niektórzy weganie nie tolerują i wręcz drażni ich mięsożerne nazewnictwo. Skoro wyrzekają się mięsa zwierząt i produktów pochodzenia zwierzęcego to dlaczego mają nadal jeść wegański boczek, wegański smalec lub tofurnik, czyli sernik z tofu.

    Osobiście uważam, że weganizm jest dobrym pomysłem na styl życia. Należy pamiętać jedynie o profesjonalnym podejściu do sprawy i świadomym wyborze produktów. Dodatkowo potrzebna jest odpowiednia suplementacja, ponieważ nawet rośliny strączkowe nie są w stanie spełnić naszego zapotrzebowania na wszystkie aminokwasy. Kuchnia roślinna jest w zasadzie dla każdego. Jak dla mnie dobrym pomysłem jest stopniowe przestawianie się produkty roślinne, wtedy kuchnia wegańska zagości w naszych życiach na stałe. Najłatwiej nam będzie zacząć od przepisów, które nam najbardziej smakują i stopniowo modyfikować je w taki sposób, aby przekształcić je w przepisy kuchni wegańskiej.